Click Me click me Click Me Click Me

5/27/2014

                                           Too little time


Obiecywałam posty i tym samym rzuciłam moje słowa na wiatr. Od ostatniego wpisu bardzo dużo wydarzyło się w moim życiu, między innymi znalazłam pracę i od dwóch dni mieszkam w Gdańsku. Niestety nie mam czasu na dodawanie wpisów co było jeszcze niedawno moim dość dużym priorytetem. Wątpie też w to, że ktokolwiek czeka na moje posty, zdjęcia. Cóż nie wiem kiedy znowu się tutaj pojawię. W każdym razie trzymajcie się! 

5/12/2014

my słowianie 

Od dziś obiecuję poprawę, będę konsekwentnie, regularnie dodawać wpisy i więcej do was pisać. Matury pisemne za nami, ja jestem bardzo zadowolona z moich matur i mam dobre przeczucia co do punktów :) Za niecałe dwa tygodnie mam ostatnie dwie ustne a potem będzie już tylko z górki. W sobotę byłam na osiemnastce, na tę okazję uszyłam sobie sukienkę, którą możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. Miłość do tego printu na tkaninie narodziła się nagle! Weszłam do sklepu z materiałami, kupić zamek do innego materiału na sukienkę, którą chciałam uszyć i założyć na tą imprezę, ale gdy weszłam i zobaczyłam "my słowianki" to po prostu padłam i kupiłam bez chwili zastanowienia. Wstałam rano w sobotę, upiekłam osiemnastkowy tort tęczowy i zabrałam się za szycie. Bez wykroju, sugerowałam się inną moją sukienką o podobnym kroju, o godzinie 14 siedziałam jeszcze przy maszynie a urodziny były na siedemnastą, 35 km od mojego domu ale udało się, zdążyłam się "wypindrzyć" i o 16:50 byłam na sali :D Wprost uwielbiam robić wszystko na ostatnią minutę..ale tak czy siak, urodziny wyjątkowo bardzo udane, stały pod znakiem Sex on the beach przez caaaaałą imprezę :D












5/04/2014

coming

Matura nadchodzi wielkimi krokami, ledwie co świadectwo odebrane i już..to już jutro. Cały weekend siedziałam przy książkach i coś powtarzałam. Ja tak przynajmniej mam, że na ostatnią chwilę zawsze wszystko najlepiej wchodzi do głowy. Cały rok szkolny zakładałam sobie naukę  ale i tak wyszły z tego nici. Cóż chyba zostało mi tylko zachować spokój i iść z podniesioną głową, pozytywnie naładowana i zdać, po prostu zdać. Pozbierałam kopniaki od połowy rodziny, za powodzenie nie dziękuję, a Wy możecie trzymać za mnie kciuki ! :) 










jacket - nn | jumper - babcia wydziergała | bag - cropp (stara kolekcja) | jeans - reserved | shoes - deichmann by Halle Berry | necklace  - sinsay