healthy snack
Kilka dni mnie nie było, miałam małe urwanie głowy z paznokciami hybrydowymi o którym wspominałam ostatnio ale już jestem i wracam z nowymi wpisami. Dziś jeszcze o jedzeniu ale obiecuję, że w następnym poście będę już tylko ja ze stylizacją :)
Jak powszechnie wiadomo słodycze nie są najlepszymi przyjaciółmi naszej sylwetki, wiem o tym dobrze bo na luzie potrafię zjeść tabliczkę czekolady i rozglądać się za kolejną. I o ile niektórzy jak np mój chłopak mogą sobie tej czekolady czy innych podobnych dobrodziejstw jeść ile wlezie i kompletnie nie przejmować się zawartością kaloryczną tak mi od razu wszystko idzie w tak zwane biodra. Los chciał, że moje uda nie lubią być chude i choć walczę z tym od dłuższego czasu to efekty są średnio widoczne a zmiany następują wolno. W każdym razie ćwiczę moją silną wolę i ostatnio postanowiłam, że za każdym razem kiedy będę chciała kupić sobie coś co nie wpłynie zbawiennie na moją figurę, przelewam 3 zł na konto oszczędnościowe bo tyle średnio kosztowałoby ów to coś. Łącze przyjemne z pożytecznym bo zamiast brzucha rosną fundusze na moim koncie. Polecam, naprawdę fajny sposób. Mój Puzel też szczęśliwy bo dziewczyna zamiast wydawać, WRESZCIE oszczędza i może nawet zaoszczędzi na wspólne wakacje :)
Zamiennikiem moich słodyczy są orzechy i suszone owoce a w szczególności żurawina.
O dobrodziejstwach orzechów i żurawiny możecie poczytać TU i TU. Nie będę przekopiowywać tekstu i może przez nieuwagę przeinaczać zdań zawartych w artykułach, odsyłam do odnośników a naprawdę warto się z nimi zapoznać. Powiem tylko tyle, że kilka orzechów czy garść suszonych owoców naprawdę nie zrobi z nas grubych misiów. Inna sprawa wyciągnąć rękę po kilka orzechów a inna to zjeść po 200 gram z każdego rodzaju. Dlatego ja nawet nie kupuję takich w paczkach tylko idę do biedry i wybieram po 20-30 gram orzechów włoskich, nerkowców, pistacji, ze 100 gram żurawiny i sama robię sobie taką mieszankę studencką. Na zdjęciach widoczna czekolada (no nie mogłam się oprzeć, WYJĄTKOWO) ale ta akurat jest ze skórką pomarańczową i ma 80% miazgi kakaowej czyli nawet fit&healthy. A Wy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na takie dobre "dietetyczne" przekąski? Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach związanymi ze "słodyczami" w zdrowej i zbilansowanej diecie. Piszcie śmiało :)
Uwielbiam orzechy i równiez tak jak TY samodzielnie je łączę: ) A co do przelewania 3 złotych, sprytny pomysł. Ja jednak musiałabym chyba siedzieć całymi dniami na koncie, ciągle chce mi się jeść i jeść:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodycze! z tymi drobnymi przelewami to ciekawy pomysł, jednak obawiam się, że przy mojej miłości do słodkości byłoby baaardzo ciężko ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny blog i nagłówek najlepszy ♥ obserwuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie :*
UsuńPrześliczny ten kubek z pierwszego zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pistacje, tak same, często kupuję i chrupie sobie przy nauce czy czytaniu książki. No i czasami skuszę się na tradycyjną mieszankę studencką, taką gotową. Póki mogę, muszę się objeść orzechów, bo niedługo będę miała stały aparat przy którym twarde orzechy to niekoniecznie dobry pomysł :<
Ja tez bede zakładać niedługo łuk dolny a w czerwcu górny, a teraz nosze taki na podniebieniu :) takze tez przyjdzie czas na pozegnanie z orzechami :(
Usuńsuper kubeczek:)
OdpowiedzUsuńKubek wymiata :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię podjadać żurawinę :) Polecam też jeść figi suszone, są mało kaloryczne a bardzo słodkie:)
OdpowiedzUsuńWłaściwie nigdy nie zwracałam uwagi na to co jem. Miało być raczej smacznie, nigdy nie lubiłam sobie odmawiać haha. Od słodyczy jestem już uzależniona, ale te orzechy świetnie wyglądaja i aż chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://odrobina-ciepla.blogspot.com/